Krótki wypad nad rogoźnicką zaporówkę

Pod koniec sierpnia Piotrek razem z Sebastianem postanowili sprawdzić stare miejsce na naszym rodzimym Rogoźniku. Po kilku dniach obfitego nęcenia i odpowiednim wytypowaniu miejsca całkiem fajnie połowili. O tej zasiadce możecie przeczytać w artykule pt. Warto wracać w stare miejsca- zasiadka w Rogoźniku. Zaraz po zakończeniu poprzedniego wypadu chłopaki postanowili ponownie zorganizować zasiadkę w tym miejscu. Termin 11-13 września.

Propozycja wspólnej zasiadki, szybka decyzja i zaczynamy w trójkę nęcić stanowisko. Ponownie dystans, na którym przyszło nam łowić to 130 metrów, zaś obszar nęcenia wahał się od 120 do 135. Do wody poleciało około 50 kg kukurydzy oraz kulki Roda Hutchinsona o smaku Monster crab 20 mm i Megaspice 15 mm i 20 mm. W piątek najszybciej rozwinął się Piotrek, później dojechał Sebastian i ja na końcu zarzucając kije praktycznie po ciemku.

Na pierwsze branie czekaliśmy do 20:30, kiedy to na kiju Sebastiana zameldował się amur o masie 12 kg. Jest radość, bo to jego nowe rogoźnickie PB. Później cisza do około 3:00 kiedy na drugim kiju Sebastian dostaje strzał i po kilku minutach holu w podbieraku ląduje piękny golec. Mój pierwszy typ: „Około 12 kg”. Niewiele się pomyliłem, bo miał jedynie 500 g więcej. Kolejna rogoźnicka życiówka i w dodatku na „swoim miejscu” . (To stanowisko Sebastian obławiał od kilkunastu lat.) W sobotę rano jeszcze jedno branie i Piotrek wyciąga mniejszego amura, na oko 4-5 kg. Wypinamy go w podbieraku i czekamy dalej. Wieczór i noc spokój, aż do 3:30 kiedy to na mojej wędce delikatne branie. Ryba powoli i na raty podniosła swinger, żeby po chwili już walczyć na drugim końcu żyłki. Kilka minut emocjonującego holu i parę odjazdów, aż w końcu amur wpływa do podbieraka. Szybkie ważenie i wskazówka zatrzymuje się na 10,5 kg. „Grass” połakomił się na bałwanka z dwóch kulek tonących RH Megaspice 15 mm.

Pozdrawiam

Kuba

Możliwość komentowania została wyłączona.

rfwbs-sliderfwbs-sliderfwbs-sliderfwbs-sliderfwbs-slide